

“Chrystusowa ziemia” to ciekawa próba przeniesienia
na polski grunt historii znanych do tej pory z amerykańskich filmów grozy. I choć nie wywołała we mnie lęku, z zaciekawieniem śledziłem losy jej głównego bohatera. A te, z racji realiów, w jakich została osadzona, są dalece niecodzienne. Walka z mutantami, walka o przetrwanie, walka o prawdę... Nad tym wszystkim unosi się duch Kościoła, którego rola może zaskoczyć niedowiarków... Cieszę się, że Marcin Halski nie podążył oklepanymi ścieżkami, dzięki czemu “zaserwował” nam interesującą, a co najważniejsze - dobrą, opowieść z pogranicza literatury przygodowej, grozy oraz fantasy.
Polubili:
TheRecklessGirl
Użytkownicy także przypinają:
Reklama: