Bolesław Prus „Lalka”- diagnoza dla polskiego społeczeństwa


Więcej zszywek z tablicy

Dieta

Hej dziewczyny... potrzebuj...
shekinah

shekinah

Dodane 18.06 o 9:39
Obserwuj
Hej dziewczyny... potrzebuje pomocy bo sama już nie wiem co robić zacznę może od tego, że dwa lata temu przeszłam na dietę miałam silną motywacje ale pomimo tego że zaczęłam chudnąć, zaczęłam także pozwalać sobie na nagrody za zrzucone kilogramy. Najpierw zaczęły one zastępować posiłki np. kawałek ciasta z czasem odstawiłam dietę a kilogramy wróciły. W między czasie poznałam wspaniałego chłopaka z którym jestem już ponad rok i zaczynamy myśleć o ślubie... I tu zaczynają się problemy tzn. kilogramy przybywają przy wzroście 176 cm. ważę już 97,1 kg wykonuję prace fizyczną więc nalana nie jestem raczej "ubita" ale mam odstający brzuch, grube uda z cellulitem na który nie mogę już patrzeć. Bardzo obniżyła się moja samoocena mimo tego że mój chłopak mnie kocha wiem to... i mówi mi że jestem piękna ale ja zaczynam go od siebie odpychać nie lubię jak mnie przytula i obejmuję za brzuch wtedy od razu odsuwam się od niego. Nie kłócimy się ale atmosfera jest coraz gorsza i tylko odliczam dni do momentu w którym mnie zostawi... Boje się tego, chcę schudnąć, chcę czuć się komfortowo w swoim ciele ale pomimo wizji rozpadu związku nie mam motywacji do zabrania się za siebie, do walki o swoje życie. Zastanawiam się czy ja jestem normalna?

P.S. Zdjęcie znalezione w internecie.

Hej dziewczyny...

potrzebuje pomocy bo sama już nie wiem co robić zacznę może od tego, że dwa lata temu przeszłam na dietę miałam silną motywacje ale pomimo tego że zaczęłam chudnąć, zaczęłam także pozwalać sobie na nagrody za zrzucone kilogramy. Najpierw zaczęły one zastępować posiłki np. kawałek ciasta z czasem odstawiłam dietę a kilogramy wróciły. W między czasie poznałam wspaniałego chłopaka z którym jestem już ponad rok i zaczynamy myśleć o ślubie... I tu zaczynają się problemy tzn. kilogramy przybywają przy wzroście 176 cm. ważę już 97,1 kg wykonuję prace fizyczną więc nalana nie jestem raczej "ubita" ale mam odstający brzuch, grube uda z cellulitem na który nie mogę już patrzeć. Bardzo obniżyła się moja samoocena mimo tego że mój chłopak mnie kocha wiem to... i mówi mi że jestem piękna ale ja zaczynam go od siebie odpychać nie lubię jak mnie przytula i obejmuję za brzuch wtedy od razu odsuwam się od niego. Nie kłócimy się ale atmosfera jest coraz gorsza i tylko odliczam dni do momentu w którym mnie zostawi... Boje się tego, chcę schudnąć, chcę czuć się komfortowo w swoim ciele ale pomimo wizji rozpadu związku nie mam motywacji do zabrania się za siebie, do walki o swoje życie. Zastanawiam się czy ja jestem normalna?

P.S. Zdjęcie znalezione w internecie.

Zgłoś naruszenie

, aby dodać komentarz.

Karo19951

Walcz o siebie! Zdrowa dieta, zero nagród w postaci słodkości! chcesz nagrodę? Kup sobie ładną bluzkę (najlepiej rozmiar za małą) i walcz abyś mogła ją założyc! Powodzenia!

 |  22.08 o 21:52  

shekinah

Dziękuję wszystkim za wsparcie ;* karnet na siłownie kupiony zaczynam treningi z trenerem personalnym no i oczywiście dietka wprowadzona ;) ale jak na razie tak radzisz amelissaengi23 na luzie bez presji, że muszę :)

 |  28.06 o 12:18  

bryczek

Hej, prowadzimy ciekawy program, jeśli jesteś zainteresowana odezwij się. Może uda nam się jakoś pomoc :)

 |  22.06 o 23:36  

amelissaengi23

Nie poddawaj się ! facet Cię kocha więc masz jego wsparcie. powoli i na spokojnie ! zauważyłam też ze jak się podchodzi do diety na luzie a nie ze spina muszę schudnąć muszę schudnąć to lepiej wychodzi :)

 |  22.06 o 23:22  

ShadowProve

polecam taniec na rurze ;) nie ten klubowo-striptizowy, ale ten jako sport. udaje sie utrzymac ladna sylwetke oraz odzyskuje pewnosc siebie. Trzebaby bylo znalezc dobra instruktorke ;)

 |  19.06 o 18:18  

tyczka000

polecam grupę na fb kobiety na silowni

 |  19.06 o 17:23  

SzpilkaEdukator

Jeśli wybierasz sobie na nick szekinę, czyli boski pierwiastek żeński wcielający się w stworzenie, to zostaw wymysły o normalności daleko za sobą i odważ się zajrzeć głęboko w siebie. Zobaczysz, co jest dla Ciebie ważne, gdzie czujesz szczęście. A odpowiedź dosadna jest taka: ten miły chłopak należy do innej dziewczyny, a Ty wyjdź na wolność i z miłości do siebie zawalcz o piękno, które miłość wyzwala. Bo zawsze i wszędzie chodzi o miłość. Do siebie. (P.S. Może się okazać na przykład, że jeśli pokochasz siebie, zobaczysz miłość akurat w tym chłopaku. A może w kimś zupełnie innym. Ale na razie pozwalasz sobie na więcej strachu, niż miłości, więc... ODWAGI i do dzieła, Panienko Przyszłe Piękno :) Buziaki!

2  |  19.06 o 16:36   Pokaż odpowiedzi

zonagrabarza

widzę że nie jestem sama . mam ten sam problem jestem z chłopakiem 3 lata i no przez ten czas przybrało mi się trochę . nie lubię kiedy mój chłopak dotyka mnie za brzucha bo mnie to krępuje . on natomiast mówi że jemu to nie przeszkadza ale ja źle się z tym czuje odsuwam się i no są przez to sprzeczki . . . a nie mam motywacji żadnej i nie wiem jak sobie z tym poradzić . przepraszam że zamiast pomóc to dołączyłam się do problemu bo też bym chciała znaleźć na to rozwiązanie.

 |  18.06 o 22:38   Pokaż odpowiedzi

Dooorotka

Jesli czujesz ze problem jest w glowie z motywacja to poszukak dobrego psychodietetyka :)

 |  18.06 o 15:56  

krn78

I może wybierz się do dietetyczki. Kiedy ma się kogoś, kto powie: jest dobrze, idziesz w dobrym kierunku, albo: jest gorzej, nie słuchasz mnie, to wtedy sprawy mają zwyczaj jakoś iść lepiej :) Jak to mówią: pańskie oko konia tuczy. W Twoim przypadku Twoim celem będzie odwrotna ścieżka, ale jeśli będzie ktoś, kto będzie Cię pilnował, schudniesz być może skuteczniej niż samodzielnie. Aaa, i nie odrzucałbym rad udzielonych przez sajgonka16, bo są, imho, świetne :)

2  |  18.06 o 15:43  
Zobacz więcej komentarzy

, aby dodać komentarz.

Użytkownicy także przypinają: