Przymierzalania w jednym z Warszawskich sklepów.
Niedługo wymarzony wyjazd, czas zaopatrzyć się w kostium bo kiedy jak nie teraz! Ubrania już zdjęte, ekscytacja rośnie! Spojrzenie w lustro... Przecież ja tak nie wyglądam.... chociaz oczy znajome, ten sam kolor włosów i proporcje podobne. Ale mimo to nie mogę się poznać, nie mogę poznać tej ochydnej skóry i blizn na biodrach. Nie kupiłam kostiumu chociaż był naprawdę śliczny. Całą drogę do domu nie mogłam dojść do siebie. Przecież rano wszystko było dobrze- okrągle pośladki, płaski brzuch z wcięciami na bokach. Nie jakiś fitness szał ale zgrabna sylwetka! Zakładam stój sportowy i wchodzę do pokoju ze łzami w oczach. Zaraz! To znowu ja! To znów te pośladki, gładka skóra i wysportowany brzuch. O co chodzi? Czemu wtedy zobaczyłam potwora skoro moje ciało w ciągu tych kilku godzin się nie zmieniło? Nie mogę się napatrzeć ♥ Od stycznia pracuję ma to ciało, jest takie piękne! No właśnie.... tak ciężko pracuję a wystarczyło trochę złego oświetlenia by wszystko zachwiać. Brzmi głupio, teraz to wiem. Za każdym razem kiedy nagle widzę w sobie tego potwora przypominam sobie ten dzień. Nie mówię, że nigdy nie popełnię już tego błędu- nie ma tygodnia bez chwili rozpaczy ale radzę sobie a nią coraz lepiej bo wiem, że zostałam stworzona w piękny sposób a ciało w którym żyje jest moje i ode mnie zależy jak wygląda i jak ja je postrzegam. Każdy dzień jest lekcją ♥
Polubili:
Martaaa999
LadyJoanna
barbasia_123
Alicea
st0zek
Fithealthylife
dxsylwia
Lenkyyy
sandzix1
Death_note
oraz 7 innych użytkowników
Użytkownicy także przypinają:
klaudia2602
wzruszajace