"Kudłacze" Lamingtony (kostki kokosowe)
biszkopt:
7 jaj
7 łyżek mąki pszennej tortowej (z małymi górkami)
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1,5 łyżki oleju
5 łyżek cukru
szczypta soli
2 łyżki cukru waniliowego
polewa:
1 szklanka śmietany kwaśnej 18% (350 gramów)
4 łyżki ciemnego kakao ( z małymi górkami)
0,5 szklanki cukru
2 łyżki cukru waniliowego
100 gramów masła ewentualnie margaryny
dodatkowo:
około 250 gramów wiórków kokosowych do obtaczania
Białka ubijamy na sztywno z dodatkiem szczypty soli, potem wsypujemy oba cukry, miksujemy przez około 2 minuty na najszybszych obrotach do uzyskania szklistej bezy.
Następnie dodajemy żółtka, mieszamy łyżką do lekkiego połączenia, wsypujemy stopniowo (na 2, 3 razy) mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, mieszamy delikatnie za pomocą trzepaczki rózgowej lub łyżki drewnianej (absolutnie nie używamy miksera!).
Na końcu wlewamy olej i delikatnie mieszamy.
Blachę o wymiarach 25x40 cm wyścielamy papierem do wypieków, wylewamy ciasto, wyrównujemy powierzchnię.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, wkładamy biszkopt i pieczemy około 20 minut, do "suchego patyczka" (funkcja grzania góra - dół, bez termoobiegu, na środkowym poziomie).
Ciasto studzimy i dopiero potem delikatnie odrywamy papier.
Biszkopt kroimy w około 5 cm kostkę (polecam to robić za pomocą noża do pieczywa).
Polewa.
Masło lub margarynę rozgrzewamy w rondlu razem z cukrami i kakao, mieszamy do połączenia, potem wlewamy śmietanę i energicznie mieszając podgrzewamy, jednak nie dopuszczamy do zagotowania.
Polewę studzimy do temperatury pokojowej.
Kiedy polewa ostygnie pomagając sobie widelcem lub dwoma zamaczamy każda z kostek w polewie, a potem obtaczamy je w wiórkach.
Odkładamy na tacy do zastygnięcia (najlepiej w chłodne miejsce).
Zszywka przypięta także na tablicach: