Złodziejski zając i liczniczy skrzat: wesołe przygody na polanie

Rodzaj wiersza: Wesoły

Streszczenie:

Na polanie skrzat liczy jabłka, które ukradł zając. Skrzat woła o pomoc, a zwierzęta z lasu go ratują i zwracają jabłka. Zając od tej pory wie, że kradzież nie jest wesoła. ✅

Na polanie, pod dębem starym, Jabłka liczył mały skrzat. Jego broda była szara, A zęby miał świecić jak łabędzie piórka. "Pierwsze, drugie, trzecie" - mówił, Znakując też na liście. "Jabłko jest jak złoto drogie, Nigdy ci się nie znudzi." Ale przyszedł wielki zając, Z oczami jak świeżo ugotowane buraki. Pomyślał sobie "Co to za smakołyk!", I czmychnął z jabłkiem szybki! Skrzat, widząc ten rabunek, Podniósł hukiem jego rąbek. Ale zając nie słyszał, Bo uszy miał pełne piór. Wszyscy w lesie słyszeli ten krzyk, Od sowy aż po krępego dzika. "Złodziej, złodziej!" - wołał mały skrzat, Wskazując na zająca palcem brat. Lecz zając nic nie mówił, Tylko dalej jabłko jadł. A skrzat zaczerwieniony ze złości, Złamał swoją kredkę, co do liczenia nosił. Więc wszyscy przyjaciele z lasu, Od małej myszy aż do długonogiego łosia. Złapali zająca za uszy marne, I wróciły skrzatowi jabłka do koszyka. Więc został w lesie spokój, I skrzat liczył dalej swoje złoto. Lecz zająca nauczyło to lekcji, I od tamtej pory - nie kradnij, bo to nie jest wesołe!

Stwórz wesoły wiersz

Oceń:

Zaloguj się aby ocenić pracę.

Zaloguj się