Mnie kusiłyby, jeśli już, sandały z osłoną na palce, bo potrafię je poobijać nawet w domu, ale na takie typowe górskie spacery, nawet w Karkonoszach, faktycznie zakładam już pełne obuwie trekkingowe.
Osobiście uważam, że słowa 'sandały' i 'trekking' nie powinny iść w parze. Na trekkingu bywa różnie, włącznie z kamykami wpadającymi w każdą dziurę, których w sandałach jest pełno. Na trekking włożyłbym pełne buty, jeśli górski - nawet wysokie.
GosiaMr
Mnie kusiłyby, jeśli już, sandały z osłoną na palce, bo potrafię je poobijać nawet w domu, ale na takie typowe górskie spacery, nawet w Karkonoszach, faktycznie zakładam już pełne obuwie trekkingowe.
krn78
Osobiście uważam, że słowa 'sandały' i 'trekking' nie powinny iść w parze. Na trekkingu bywa różnie, włącznie z kamykami wpadającymi w każdą dziurę, których w sandałach jest pełno. Na trekking włożyłbym pełne buty, jeśli górski - nawet wysokie.