Bardzo dziekuję za wszelkie refleksje...wypowiadajcie się__)) No, trzeba "za kark wziość" i do specjalisty. Ja tak radziłam ale usłyszałam, ze do pracy wyślą zawiadomienie o leczeniu i po robocie...nie wiem czy to jest prawda? Szkoda człowieka bo to wykształcona osoba i znająca się na swojwj robocie, ale minuta po pracy już zaczyna pić, to się zle skończy. Pije w "czterech ścianach" ale to powoli wyłazi, ludzie to widzą prędzej czy póżniej to będzie katastrofa, rozdarta jestem bo w sumie ta sprawa dotyczy mnie pośrednio ale widze co się dzieje. Może lepiej niech sam sie przekona na własnej skórze- raz, a konkretnie- skoro nic innego nie trafia do osoby.
Tak, nie spotkałam jeszcze osoby, która,by z tego całkowicie wyszła. Co więcej, byłam świadkiem nie raz,gdy doprowadził alkoholizm ( glownie posrednio, czyli + choroby ) do śmierci. Często są to ludzie bardzo poturbowani przez życie. Często ludzie bliscy probują im pomóc. Na własny sposób,zamiast oddać tą sprawę specjaliście. Niemniej to kwestia psychiki. Znam osoby,które przeżyly cięższe doswiadczenia w zyciu, a nie ugięły się używkom. Myślę,że nie tylko alkoholizm, ale jak przekonanie,że można wypic i np. kierować autem czy opiekować sie dzieckiem, jest okropnym przekonaniem. Myślę,że to duży problem społeczeństwa, poznawanie własnych granic i okoliczności,w których powinniśmy pić. Lepiej wypić lampkę szampana z radości po ciężko odniesionym sukcesie niż pić co weekend litry wódki w klubie,by się rozerwać przez uciążliwe życie.
Chyba każdy ma lub miał jakąkolwiek styczność z tym problemem. Alkoholizm to choroba i dotyka coraz więcej osób, które nie radzą sobie z problemami i zamiast je załączać uciekają w procenty. Ważne, aby alkoholika nie oceniać tylko starać się mu pomóc
dariaw94
widzę, ze składnia zdania na wysokim poziomie.
kawka1
Bardzo dziekuję za wszelkie refleksje...wypowiadajcie się__)) No, trzeba "za kark wziość" i do specjalisty. Ja tak radziłam ale usłyszałam, ze do pracy wyślą zawiadomienie o leczeniu i po robocie...nie wiem czy to jest prawda? Szkoda człowieka bo to wykształcona osoba i znająca się na swojwj robocie, ale minuta po pracy już zaczyna pić, to się zle skończy. Pije w "czterech ścianach" ale to powoli wyłazi, ludzie to widzą prędzej czy póżniej to będzie katastrofa, rozdarta jestem bo w sumie ta sprawa dotyczy mnie pośrednio ale widze co się dzieje. Może lepiej niech sam sie przekona na własnej skórze- raz, a konkretnie- skoro nic innego nie trafia do osoby.
LuxLight21
Tak, nie spotkałam jeszcze osoby, która,by z tego całkowicie wyszła. Co więcej, byłam świadkiem nie raz,gdy doprowadził alkoholizm ( glownie posrednio, czyli + choroby ) do śmierci. Często są to ludzie bardzo poturbowani przez życie. Często ludzie bliscy probują im pomóc. Na własny sposób,zamiast oddać tą sprawę specjaliście. Niemniej to kwestia psychiki. Znam osoby,które przeżyly cięższe doswiadczenia w zyciu, a nie ugięły się używkom. Myślę,że nie tylko alkoholizm, ale jak przekonanie,że można wypic i np. kierować autem czy opiekować sie dzieckiem, jest okropnym przekonaniem. Myślę,że to duży problem społeczeństwa, poznawanie własnych granic i okoliczności,w których powinniśmy pić. Lepiej wypić lampkę szampana z radości po ciężko odniesionym sukcesie niż pić co weekend litry wódki w klubie,by się rozerwać przez uciążliwe życie.
indiva23
Chyba każdy ma lub miał jakąkolwiek styczność z tym problemem. Alkoholizm to choroba i dotyka coraz więcej osób, które nie radzą sobie z problemami i zamiast je załączać uciekają w procenty. Ważne, aby alkoholika nie oceniać tylko starać się mu pomóc